- autor: admin, 2014-06-01 19:23
-
W 19 kolejce przegraliśmy na własnym stadionie z Wisłoką Niegłowice 4:0. O brakach kadrowych nie będziemy pisać, bo byłaby to zbyt długa lista nieobecnych, ale oczywiście to nie usprawiedliwia rezultatu. Wynik identyczny z jesiennym, gra też wiele się nie różniła. Warzyce zaczęły mecz w 10 osobowym składzie, dopiero w drugiej połowie skompletowaliśmy pełną jedenastkę. Z konieczności na bramce zagrał Maciej Witusik, który kilka razy uchronił nas od straty bramki jednak nie ustrzegł się błędów, zwłaszcza przy drugiej bramce. Mecz rozpoczął się od ataków gości, Warzyce ograniczały się jedynie do obrony i nielicznych kontrataków.
Pierwszy gol padł już w 10 minucie spotkania, gdzie złe wybicie naszego obrońcy wykorzystał zawodnik Niegłowic. Druga bramka padała po wrzutce z prawej strony, nasz bramkarz niepewnie wyszedł do piłki, co wykorzystał napastnik gości podwyższając na 2:0. Pierwsza połowa przyniosła jeszcze kilka okazji dla Niegłowic, jednak brakowało skuteczności. Po jednym ze strzałów piłka odbioła się od poprzeczki.
W drugiej połowie graliśmy w komplecie, na placu gry pojawił się Sylwester Soboń. Wisłoka szybko podwyższa wynik na 3:0, mając już w ten sposób pełną kontrolę nad meczem. Mimo wszystko udało się nam stworzyć trzy dogodne okazję bramkowe, wynikające głównie z błędów w defensywie gości. Najpierw dogodnej sytuacji nie wykorzystał Piotrek Zając, następnie po odegraniu od Witka Farego, źle przymierzył Mateusz Szeląg, a w końcówce swoją okazję miał także Witek Fary. Goście w drugiej połowie także mieli kilka okazji na zdobycie bramki, główne zagrożenia były po rzutach rożnych, gdzie dobitnie wykorzystywali przewagę fizyczną. Mecz kończy się wynikiem 4:0, jedyne czego można żałować, to tego iż nie udało się zdobyć honorowej bramki na własnym boisku. Niegłowice wygrały w pełni zasłużenie, rehabilitując się tym samym za porażkę z Błażkową.